sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział XI

Notatnik

Stali tak w bezruchu jakby uwięzieni w czasie, który zamarł podczas ich pocałunku. Chłonęli swoją obecność. Żadne z nich nie chciało przestać jakby bojąc się, że jeśli się od siebie oddalą już nigdy nie będą mogli tego powtórzyć. Po chwili jednak przerwali swój namiętny pocałunek i spojrzeli sobie głęboko w oczy. Nikt nic nie mówił nie chcąc mącić spokoju. Po chwili zasiedli do stołu i zaczęli swoje śniadanie. Lawliet pochłonął pięć Muffinów, cztery kawałki truskawkowego ciasta, dwa pączki, paczkę cukierków i cztery lizaki kulki. To wszystko popił przesłodzoną kawą, której wziął trzy dolewki. Tego poranka najadł się do syta nie mogąc uwierzyć, że dziewczyna zjadła tylko trzy czerwone jabłka. Taso uśmiechnęła się i sprzątnęła ze stołu po chwili kładąc na nim notatnik. Lawliet ponownie wziął go do rąk. W jego umyśle ponownie pojawił się wizerunek Raito. Obawiał się, iż jeśli go zatrzyma stanie się taki jak on. Wiedział też, że jeśli go odda utraci uczucie Taso, na którym bardzo mu zależało. Zważył notes w dłoni po chwili gładząc jego szorstką okładkę. Dotykiem przypominała...końskie włosie. Lawliet ze zdziwieniem spojrzał na notes. Po chwili podnosząc go i wąchając. Truskawki...Było to bardzo dziwne. Zaraz...czyżby notes dostosowywał się do właściciela wedle jego ulubionych zapachów, materiałów i tym podobnych? Postanowił go przetestować.
-Powąchaj...-powiedział kierując go w stronę dziewczyny. Ona niepewnie przyłożyła notes do nosa.
-Pachnie tak jak zwykle-mruknęła
-Czyli jak?-spytał uważnie się jej przyglądając
-Kwiatami jaśminu tuż po deszczu-powiedziała zdziwiona jego pytaniem-zawsze tak pachniał i pachnieć będzie-rzuciła
-To teraz go pogładź...co czujesz?-spytał
-Bazalt, gładki, śliski bazalt-powiedziała.
-A więc miałem racje-powiedział zadowolony ze swoich badań.-Notatnik pachnie, wygląda i zmienia teksturę zależnie od tego, kto go trzyma.  Mam rację?-spytał zwycięsko-Ja czuje truskawki i końskie włosie, ty jaśmin i bazalt a zapewne ktoś inny poda zupełnie inną odpowiedź...
-Nie mogę tego potwierdzić. My Shinigami nie znamy jeszcze pełnej mocy notatnika. Ale wiemy, że każdy jest inny. Odkryć jego właściwości...to właśnie jest twoje zadanie-powiedziała. Lawliet zrobił zdziwioną minę.
-Co?-spytał zdezorientowany
-To jest to zadanie powierzone ci przez naszego króla. Uznał, że ty jako jedyny zbadasz notatnik nie mordując przy tym połowy ludności swojej planety jak zrobił to Raito-powiedziała.
-A więc będę żył tak długo aż nie odkryje właściwości notatnika?
-Nie...twój czas jest ograniczony a tylko od tego co uda ci się zbadać zależy przyszłość twoja i moja-powiedziała podnosząc się z kanapy.-Proszę nie rób niczego głupiego-powiedziała i odeszłą zostawiając Lawlieta sam na sam z notatnikiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz